Niemcy w Europie. Partner czy hegemon
Zachowawcze fiskalnie Niemcy tłumią rozwój kontynentu. Aktywne – grożą marginalizacją mniejszych państw. Bezczynne obronnie osłabiają zdolności NATO. Inwestujące w zbrojenia – zdominują rynek. Jak rozwiązać tę kwadraturę koła?
Zapowiedzi Berlina dotyczące uruchomienia nawet biliona euro inwestycji w infrastrukturę, zbrojenia i transformację energetyczną są prawdziwie przełomowe. Oznaczają aktywizację Niemiec w obszarze zbrojeń i bezpieczeństwa oraz zerwanie z dotychczasową niechęcią do finansowania rozwoju długiem. Wydaje się to spełnieniem oczekiwań Europy Środkowej w polityce bezpieczeństwa oraz wyjściem naprzeciw państwom Południa, które najgłośniej krytykowały tłumiącą rozwój politykę oszczędności.
Zamiast entuzjazmu mamy jednak niepokój. Pytania o status reszty kontynentu wobec potencjalnego skoku rozwojowego Niemiec nie znikają. Być może zaczną się nawet nasilać.
Jak doszli do kaput
Polityka Berlina wobec Moskwy od dawna budziła w Warszawie słuszne zastrzeżenia. Korzystanie z uprzywilejowanych relacji handlowych i energetycznych z Rosją stworzyło zagrożenie dla bezpieczeństwa europejskiego, czego finałem jest brutalna wojna Rosji przeciwko Ukrainie, u naszych granic. Europa przez lata chroniła się pod parasolem bezpieczeństwa NATO, za który płaciły głównie USA. Maniakalnie odrzucając scenariusz agresji rosyjskiej, kraje europejskie zwolniły się z wydatków zbrojeniowych, co doprowadziło je do bardzo ograniczonej zdolności reagowania na rosyjską wojnę – przynajmniej w aspekcie militarnym.
Taka definicja interesu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
