Krótka historia starej iluzji
Środowisko akademickie podzieliło się na dwie grupy. Pierwsza czeka na decyzję z góry, a druga obraduje w nadziei na to, że góra uwzględni jej postulaty. Dla obu mam złą wiadomość: będzie jak zwykle.
W powieści zatytułowanej „Lampart” Giuseppe Tomasi di Lampedusa wkłada w usta jednego ze swych bohaterów znamienne słowa: „Jeśli chcemy, by wszystko pozostało tak, jak jest, wszystko musi się zmienić”. Taki charakter od dziesięcioleci mają eksperymenty dokonywane przez polityków na szkolnictwie wyższym w Polsce. Za każdym razem ma być lepiej, po czym wszystko pozostaje po staremu.
Zadajmy proste pytanie: czy po tzw. reformie Gowina ludzie mierni, niekompetentni i kompromitujący naukę polską usunęli się z widoku? Bynajmniej. Nastał dla nich czas żniw. Kupują artykuły, płacą publicznymi pieniędzmi za ich publikację w tzw. czasopismach wysokopunktowanych, za co otrzymują wysokie oceny pracownicze. Najcwańsi pełnią funkcje rektorskie i dziekańskie. Tymczasem reszta czeka, aż porządek zrobi ktoś inny, aby móc znowu uczciwie publikować, poważnie dyskutować i rzetelnie kształcić następców. Obawiam się, że poczekają długo.
Nie wszyscy akademicy siedzą z założonymi rękami. Niektórzy zasilają różnorakie gremia powołane przez władzę do uzdrowienia sytuacji (Lampedusa w tym miejscu uśmiechnąłby się szeroko). Jaki jest efekt ich wysiłków? Wyłącznie taki, że dają alibi politykom. Wiara w politykę i polityków nie jest nawet naiwnością. To autodestrukcyjna iluzja. Patrząc z tej perspektywy, bierny Dariusz Wieczorek...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
