Z Medellín na Bielany
Gdy przychodzi nocna zmiana, Polacy wracają do domu, a ich miejsce zajmują Kolumbijczycy. Tak dzieje się w coraz liczniejszych przedsiębiorstwach w naszym kraju, bo Ukraińców i Białorusinów już nie starcza.
Hiszpania wiele lat temu wymogła na Brukseli, aby poza nielicznymi wyjątkami, jak Boliwia czy Ekwador, obywatele krajów Ameryki Łacińskiej mogli bez wiz przyjeżdżać do Unii Europejskiej. To okazało się dla Madrytu ważnym narzędziem utrzymania wpływów w dawnym imperium kolonialnym. Po części dzięki temu hiszpańska stolica stała się nieformalnym centrum intelektualnym i gospodarczym całej Iberoameryki, wypychając z tej roli Miami.
Ale uboczne skutki hiszpańskiej polityki odczuwa dziś i Polska. Najpierw Meksykanie, a teraz Kolumbijczycy i w mniejszym stopniu Wenezuelczycy, Peruwiańczycy, Ekwadorczycy i Argentyńczycy zaczęli przyjeżdżać do naszego kraju za pracą. Teoretycznie jeszcze przed odlotem powinni uzyskać w tym celu specjalną wizę upoważniającą do pozostania nad Wisłą ponad trzy miesiące. Ale zdecydowana większość pojawia się w Polsce jako turyści i już po uzyskaniu zatrudnienia występują do urzędów wojewódzkich o karty pobytu. Przeważnie z pozytywnym skutkiem, nawet jeśli po wielomiesięcznych staraniach.
Kokaina nie gorsza od whisky
Dziś trwa gorączka wyborcza. Kandydaci, którzy w ostatnim czasie walczyli o prezydenturę, prześcigali się w propozycjach, jak zamknąć granice kraju przed imigrantami, a nawet wyrzucić tych, którzy już się osiedlili nad Wisłą. Ale w realnym świecie,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
