Jak radzić sobie z big techami
Należy zwiększać konkurencję nie przez blokowanie, lecz dawanie szans na rozwój słabszym – mówi Sylwia Czubkowska, dziennikarka, autorka książki „Bóg techy. Jak wielkie firmy technologiczne przejmują władzę nad Polską i światem”.
Czy polskie instytucje publiczne mają kompetencje, by rozumieć i kontrolować wpływ big techów?
Wiesz, to jest bardzo trudne pytanie. Dlatego że jak uogólniamy „polskie instytucje publiczne”, to trudno wyciągnąć jedną wspólną ocenę. Wszystko zależy – od momentu, od osób w tych instytucjach i od samych instytucji. Bo inna jest pozycja Ministerstwa Cyfryzacji, a inna Urzędu Ochrony Danych Osobowych, chociaż obydwie te instytucje bardzo mocno zajmują się światem cyfrowym. Ale jedna jest regulatorem i jej głównym zadaniem jest regulowanie, więc ma mocniejsze kompetencje do wpływania na firmy czy na branżę technologiczną. A druga jest częścią rządu, czyli władzy wykonawczej, i z kwestiami regulacyjnymi, kontrolnymi zawsze jej będzie trudniej, bo musi łączyć zadania legislacyjne, analityczne, zarządcze itp..
Ogólnie instytucje publiczne, nie tylko w Polsce, są w słabym położeniu w stosunku do bardzo zaawansowanego technologicznie, biznesowo i kompetencyjnie świata korporacji cyfrowych. Są słabsze, dlatego że działają w obrębie prawa, przeróżnych zasad, które krępują im sprawczość. Korporacje mają łatwiej, mają większe nakłady na zatrudnianie świetnych ludzi, większą swobodę, bo aż tak bardzo nie wiążą im rąk przeróżne zasady.
Dodatkowym osłabiaczem instytucji jest to, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
