Jak PE walczy z dezinformacją
Fake newsy to jedno z największych wyzwań XXI wieku. Zjawisko nasiliło się w pandemii i po wybuchu wojny w Ukrainie. Parlament Europejski i Komisja Europejska proponują różne rozwiązania mające temu przeciwdziałać.
Powstały ok. 1772 r. p.n.e kodeks Hammurabiego, który dziś możemy obejrzeć w paryskim Luwrze, już w pierwszych paragrafach zwraca uwagę na odpowiedzialność za słowo. „Jeśli obywatel oskarży obywatela o morderstwo, a nie udowodni mu tego, oskarżyciel zostanie zabity” – można w nim wyczytać. Kara śmierci spotka także za fałszywe oskarżenia o czary czy poświadczenie nieprawdy.
Setki lat, które upłynęły od momentu spisania tych zasad w Babilonie, były okazją do ewoluowania prawa – w tym także karnego. Jednak patrząc z dzisiejszej perspektywy, należy zwrócić uwagę na znaczenie odpowiedzialności za słowo w każdym prawodawstwie.
Dziś, w dobie mediów społecznościowych i cyberwojny w Europie, fake newsy to problem. „Dezinformacja zagraża demokracji, ponieważ zniekształca debatę publiczną, prowadzi do polaryzacji społeczeństwa i utrudnia obywatelom podejmowanie świadomych decyzji wolnych od manipulacji i ingerencji” – czytamy na stronie PE.
Fake newsy sieją zamęt
Celem ośrodków stojących za dezinformacją jest wywoływanie paniki, wzmacnianie podziałów społecznych, a także osłabianie wiarygodności instytucji publicznych. To narzędzie manipulacji, które bazuje na wzbudzaniu silnych emocji, takich jak strach czy gniew. Treści tego rodzaju szybko przyciągają uwagę i łatwo się rozprzestrzeniają, często prowadząc do impulsywnych i nieracjonalnych działań...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)