Rosyjska armia w Donbasie – podboje, których nie ma
Od prawie tygodnia Kreml powtarza, że w dwóch kluczowych miastach frontu – Kupiańsku i Pokrowsku – otoczył tysiące ukraińskich żołnierzy. Na froncie nikt tego nie widział, chociaż w obu miejscowościach toczą się walki.
„Kolejny raz (rosyjski sztab generalny) raportuje informacje nieodzwierciedlające sytuacji na ziemi” – dość oględnie opisał propagandę generałów rosyjski bloger wojskowy Władimir Romanow.
Potwierdzają to ekipy dziennikarzy, którym udało się dostać do Pokrowska – choć na piechotę, bowiem drogi dojazdowe są bez przerwy atakowane przez rosyjskie drony. „Obecnie nie ma mowy o okrążeniu sześciu czy siedmiu (ukraińskich) brygad” – dodaje kolejny rosyjski bloger.
Jednak nawet ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski przyznał, że sytuacja w obu miastach jest „ciężka”. Kupiańsk leży w północnej części linii frontu, nad rzeką Oskoł. Od końca ubiegłego roku Rosjanie małymi grupami, a nawet pojedynczo, przepływali przez rzekę. W końcu udało im się utworzyć dwa przyczółki na jej zachodnim brzegu....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)