Tłok na pachnącym targowisku
Tłok na pachnącym targowisku
Na polskim rynku kosmetyków zaostrza się rywalizacja między krajowymi markami a produktami światowych koncernów. Rodzime wyroby coraz częściej dorównują zagranicznym pod względem jakości i estetyki opakowań. Ale także - i ceną, tracąc w ten sposób jeden ze swych najważniejszych atutów. Przestają być tanie.
Polski przemysł kosmetyczny był jedną z niewielu branż, które szybko dostosowały się do warunków rynkowych. Do połowy lat 90. sprywatyzowano wiele największych państwowych fabryk. Jednak mimo że kapitał zagraniczny wykupił udziały w części krajowych zakładów, nadal, w przeciwieństwie do Węgier i Czech, produkcja w tej branży w znacznym procencie utrzymana została w polskich rękach.
Krajowi producenci szybko postarali się dorównać zachodniej konkurencji unowocześniając technologie, kupując najlepsze światowe komponenty i estetyczne opakowania. Dzięki tym zmianom ok. 80 proc. kosmetyków do pielęgnacji skóry (kremy, mleczka, toniki) dostępnych w sklepach pochodzi z polskich wytwórni. Niekorzystnym efektem tych zmian jest jednak wzrost kosztów produkcji krajowych kosmetyków. Duże wydatki na inwestycje, marketing, promocję sprawiają, że różnica między cenami markowych wyrobów polskich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta