Krótka historia o naiwności
Już trzy i pół miesiąca Kłodzko czeka na 55 milionów dolarów
Krótka historia o naiwności
FILIP GAWRYś
Wczesną jesienią zeszłego roku do Kłodzka, Nysy i Głuchołaz dotarły interesujące propozycje. Elegancko ubrani panowie, podający się za reprezentantów zarejestrowanej w Księstwie Liechtenstein firmy Casta Holding, obiecali trzem miastom dotkniętym lipcową powodzią pomoc w postaci bezzwrotnych kredytów w nieograniczonej wysokości. Do tej pory do kas Kłodzka i Głuchołaz nie wpłynęła jednak nawet złotówka. Szefowie firmy z Vaduz twierdzą, że nic o umowie nie wiedzą.
Dobrodzieje czy oszuści
Krzysztof K. , podający się za pełnomocnika firmy z Liechtensteinu zaproponował Kłodzku, Nysie i Głuchołazom program pozyskania bezzwrotnych kredytów w ramach fundacji o nazwie W ord-Wide-Peace-Fundation (pisownia oryginalna) . Pieniądze, które obiecał, miały posłużyć zniszczonym przez powódź miastom do odbudowy infrastruktury. Postawił gminom jednakże jeden warunek. Muszą wystawić gwarancję kredytową w postaci weksla na kwotę nie mniejszą niż 12, 5 mln dolarów.
W liście intencyjnym firma obiecywała, że po upływie niespełna trzech dni od podpisania umowy na konto banku polskiego, który obsługuje gminy, wpłynie 70 procent kwoty, która zostanie ustalona. W tym celu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta