Nic na siłę
Nic na siłę
Za dwa tygodnie skończy 40 lat, ale nie wygląda na swój wiek. Wysoka, szczupła, mimo że urodziła troje dzieci. Rozpuszczone włosy, twarz niemal bez makijażu, indyjska, luźna sukienka. Andie MacDowell jest osobą naturalną i bezpośrednią. Nie stara się przybierać póz, nie chowa się za żadną maską. Jako aktorka swój pierwszy sukces odniosła w filmie Stevena Soderbergha "Seks, kłamstwa i kasety wideo", potem wystąpiła między innymi w "Zielonej karcie" Petera Weira, "Hudson Hawk" Michaela Lehmanna, "Na skróty" Roberta Altmana, "Czterech weselach i pogrzebie" Mike'a Newella. Teraz widzowie mogą ją oglądać w filmie "Koniec przemocy" Wima Wendersa.
Gwiazdy często mówią, że marzyły o aktorstwie już we wczesnym dzieciństwie. W żadnym pani wywiadzie takiego oświadczenia nie znalazłam...
- Bo nigdy o tym nie myślałam, wszystko stało się trochę przez przypadek. Zaczęłam pracować jako modelka, bo musiałam zarabiać na życie, a niczego innego nie potrafiłam robić. Nigdy nie uganiałam się za sukcesem, nie marzyłam o sławie. To moja agentka uparła się, żebym próbowała sił w kinie. Namówiła mnie na kursy aktorskie, zaczęła wysyłać na przesłuchania i zdjęcia próbne. Na początku szło mi kiepsko.
Dzisiaj wiele modelek...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta