Rewolucja za biurkami
Miliony urzędników do zwolnienia
Rewolucja za biurkami
KRZYSZTOF DAREWICZ
z pekinu
Nowy chiński premier Zhu Rongji zamierza w ciągu trzech lat przeprowadzić radykalną reformę administracji państwowej. Plan zakłada redukcję liczby urzędników o połowę, czyli o ponad cztery miliony osób. Ale to tylko plan. Walka z najstarszym aparatem biurokratycznym świata jest bowiem zadaniem iście herkulesowym i, jak się dość powszechnie sądzi, z góry skazanym na niepowodzenie. Zwłaszcza że takich prób podejmowano już wiele i były one przeważnie nieudane.
Jakhydra
Władza komunistyczna ma to do siebie, że chce o wszystkim decydować i wszystko kontrolować. Toteż wraz z powstaniem Chińskiej Republiki Ludowej i tak już ogromna biurokracja rozrosła się do monstrualnych rozmiarów. Stała się kulą u nogi, paraliżującą poczynania Mao Zedonga, który przekonał się, że aparat urzędniczy nie odnosi się zbyt entuzjastycznie do kolejnych kampanii i nieustannego chaosu. W czasie "rewolucji kulturalnej" (1966 -- 1976) Mao zlikwidował siedemdziesiąt z ponad stu ministerstw, a ocalałe resorty funkcjonowały wówczas w bardzo ograniczonym zakresie lub nie pracowały wcale. Niemal doszczętnie rozpadł się też aparat partyjny. Jego funkcję przejął "sztab rewolucji kulturalnej", kierowany przez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta