Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Koń, który biega

02 kwietnia 1998 | Magazyn | PT
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

4 kwietnia bomba w górę

Koń, który biega

Najpierw otwierają się kasy. Pół godziny później na padok wychodzą konie. Spokojnie obchodzą go w kółko trzy albo cztery razy. Bez emocji przyglądają się zgromadzonym za płotkiem graczom. Nie komentują ich wyglądu, bo gracz, jaki jest, każdy widzi... Ostatnia runda, już z dżokejami w siodłach, stwarza okazję do dialogu. Zaczyna się zwykle elegancko.

- Panie Józefie, będzie pan? - W tym pytaniu słychać nadzieję pomnożoną przez postawioną sumę. Dżokej uśmiecha się pod wąsem.

- Zobaczymy.

- Ja nie chcę widzieć, ja chcę wiedzieć. Pani Olu, nadaje się?

- Taaak! Na pedigri pal najlepiej. - Amazonka nie ukrywa dezaprobaty dla dosiadanego wierzchowca, który właśnie "urzyźnia padok".

Czasem wymiana zdań staje się mniej parlamentarna. Serdeczne wiązanki fruwają nad płotkiem w obie strony.

- Jak jeździsz, ty złodzieju! Spieszyć cię powinni.

- A jak ty grasz, baranie...

Konie z jeźdźcami przechodzą na tor, by przed trybunami zrobić próbny galop zwany forkentrem. Pod kasami tworzą się kolejki. Na monitorach zawieszonych w hali migają cyfry czytelne tylko dla fachowców. Ale fachowcami tutaj są wszyscy. Emocje idą w górę wraz z "bombą".

Ruszyły!!! Umiarkowany doping widzów zagłuszany...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1351

Spis treści
Zamów abonament