Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Piramida sterydowa

15 kwietnia 1998 | Sport | MH

ROZMOWA

Kulturysta jednego z klubów warszawskich (rozmówca zastrzegł sobie anonimowość)

Piramida sterydowa

: Jak wyglądał rynek sterydów w Polsce, kiedy zaczynałeś, kiedy się z tym zetknąłeś?

KULTURYSTA: Zacząłem około ośmiu lat temu. Kiedyś główny rynek sterydów stanowił były ZSRR i dawne kraje komunistyczne, czyli Bułgaria, Węgry i Rumunia. To wielcy producenci, szczególnie nie najlepszej jakości testosteronu. Zapewniali też najłatwiejszy przywóz do kraju. Zachodnia granica była uszczelniona, a te środki u nas kontrolowano. Kiedyś wybuchła głośna afera z radzieckimi sztangistami, którzy zostali złapani z dużą ilością metanabolu. Do czego im to było potrzebne? Stwierdzili, że to tylko dla nich. Ale jeżeli kogoś łapią z tysiącami tabletek ima je 9 -- 10 osób, to nie wydaje się, że jeden człowiek jest w stanie zjeść takie ilości.

Co się wtedy przywoziło?

Podstawowymi środkami były węgierski merobol, radziecki metanabol, odpowiednik naszego, tylko bardziej zanieczyszczony i radziecki hormon wzrostu, odpowiednik hormonu wzrostu syntetycznego. Był robiony z przysadki trupów. Można się było zarazić, ale ludzie to brali.

Kto to przywoził?

Istniał cały rynek pod przykrywką legalnej działalności. Do tego dochodziła cała sieć...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1361

Spis treści
Zamów abonament