Uwielbiam się starzeć
Uwielbiam się starzeć
FOT. UNIVERSAL STUDIOS
To aktorka, której niezwykłą osobowość widać na ekranie - mówi o niej Mike Nichols, reżyser jej ostatniego filmu "Barwy kampanii", który wchodzi właśnie na polskie ekrany. Przez wiele lat była w cieniu męża Kennetha Branagha, dzisiaj jest gwiazdą, o którą upomniał się Hollywood. Poza szekspirowskimi kreacjami u Branagha ma na swoim koncie role w takich filmach, jak: "Powrót do Howard's End" i "Okruchy dnia" Jamesa Ivory'ego, "W imię ojca" Jima Sheridana, "Carrington" Christophera Hamptona, wreszcie "Rozważna i romantyczna" Anga Lee.
Rozmawiamy w kawiarni, w Cannes. Emma Thompson - nie umalowana, w luźnej sukience, wyraźnie nie przywiązuje wagi do swojego wyglądu. Jest energiczna, naturalna i spontaniczna, sprawia wrażenie osoby, która zna swoją wartość.
Ma pani dwa Oscary: jako aktorka, bohaterka filmu "Powrót do Howard's End", i jako scenarzystka "Rozważnej i romantycznej". Który z nich cieszy panią bardziej?
- Oba są ważne, ale ten za scenariusz sprawił mi więcej satysfakcji. Był bardziej mój, pracowałam na niego pięć lat. Tyle trwało moje zmaganie z książką Jane Austin.
Dlaczego zaczęła pani pisać?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta