Czy było warto?
Na jubileusz 50-lecia Izraela
Czy było warto?
AMOS OZ
Kiedy czytam krytyczne uwagi na temat Izraela, syjonizmu, wszystkiego tego, co się u nas dzieje, przeważnie doprowadzają mnie one do szału -- nawet jeśli się z nimi zgadzam. Dlaczegóż to owa krytyka drażni mnie bardzo, jeśli przychodzi z zewnątrz, a wcale, gdy to my drążymy swą duszę -- nawet jeśli jest w niej dokładnie to samo, co ja sam mówię od tak wielu lat?
Ataki na Izrael denerwują mnie, gdy ich autorami jest tych paru Żydów, żyjących poza krajem, którzy są zażartymi syjonistami, gdy Izrael jest na fali, ale którzy, gdy nadchodzi załamanie, natychmiast przestają dopingować swą drużynę. W dniach Entebbe i Oslo ich solidarnośćz Izraelem jest niezmierzona, ale znika, gdy tylko sprawy przestają iść dobrze i gdy Izrael zaczyna mieć złą prasę. Powołaniem Izraela, uważają oni, jest dawać całej rodzinie "naches" -- miłą satysfakcję. Jeśli Izrael się z tego nie wywiązuje, przestaje stanowić prawdziwą rodzinę.
Bardziej skomplikowana jest natura owego gniewu, jaki odczuwam wobec tych inteligentnych, o szerokich horyzontach przedstawicieli społeczności światowej, którzy podnoszą kwestię, poruszaną również przeze mnie: jaką cenę moralną zapłacono za utworzenie Izraela i płaci się nadal za jego istnienie? Jakie cierpienia jego powstanie zadało -- i nadal...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta