Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Terapia przez telefon

14 listopada 1998 | Styl życia | IT

W Starych Jabłonkach spotkali się wolontariusze organizacji pomocytelefonicznejz 24 krajów świata

Terapia przez telefon

IWONA TRUSEWICZ

-- Miałam nocny dyżur. Zadzwonił 58-letni mężczyzna. Powiedział, że nie chce mu się żyć. Nie układa mu się ani w domu, ani w pracy. Próbowałam wciągnąć go w rozmowę. Powiedział, że nie mogę mu pomóc, że sam skróci swoje cierpienia. Rzucił słuchawkę. Do dzisiaj nie daje mi spokoju myśl, co się z nim stało. Telefon to bardzo wątła linia ludzkiego dialogu. Jeżeli rozmówca przerwie połączenie, nie mamy żadnej szansy, by mu pomóc -- opowiada Jelizawieta Stiepanczenko z lwowskiego "Tielefona dawieria".

Jest jedną z kilkunastu tysięcy osób, które w 41 krajach świata, w 330 organizacjach, dyżurują przy telefonach zwanych telefonami zaufania.

Założony w 1953 roku przez anglikańskiego pastora Chada Varaha ruch pomocy telefonicznej, rozrósł się i rośnie dalej, bo jak świat światem ludzie mają kłopoty, przeżywają stresy i depresje, o których chętniej opowiedzą tym, których nie widzą i nie znają.

Lwów -- 058

W republikach radzieckich nie było telefonu zaufania. Władza uważała, że ludzie żyją bezproblemowo, a jeżeli już coś ich gnębi, to mogą o tym porozmawiać w komitecie partii. Dlatego też telefoniczna pomoc...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1544

Spis treści
Zamów abonament