Ucieczka w dobrowolne ubóstwo
Ucieczka w dobrowolne ubóstwo
JACEK MARCZYńSKI
Średnia wieku widzów zgromadzonych tłumnie w poznańskim kościele Ojców Dominikanów oscylowała w granicach trzydziestki, a podnosili ją muzykolodzy, krytycy i tzw. ludzie zbranży. Bo muzyki Arvo Pärta przyszli posłuchać głównie ludzie młodzi. Fakt, iż kompozytor zapatrzony w przeszłość fascynuje tych, do których należy przyszłość, jest być może jedną z najważniejszych konstatacji wyniesionych z październikowego przeglądu jego twórczościw Poznaniu.
W naszym dochodzeniu do muzyki Arvo Pärta, którą świat -- co tu ukrywać -- odkrył znacznie wcześniej niż my, było to
trzecie spotkanie
i z pewnością najpełniej prezentujące jego dorobek. Po raz pierwszy Estończyk Arvo Pärt przyjechał do Polski w 1978 r. jeszcze jako kompozytor radziecki. Dlatego też zapewne spotkał się znikłym zainteresowaniem, choć przywiózł wówczas swoją "Tabula rasa". Z Litewską Orkiestrą Kameralną utwór ten zagrali wspaniali soliści: Gidon Kremer i Tatiana Grindenko, a przy fortepianie zasiadł zmarły przed paroma miesiącami inny kompozytor Alfred Schnittke, którego wówczas już wkrótce także czekała światowa kariera.
Mało kto jednak ze słuchaczy owego koncertu "Warszawskiej Jesieni" w 1978 r. zdawał...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)