Prezydentura bez ambicji
W wyniku afery w Białym Domu ucierpiały wszystkie waszyngtońskie organa władzy -- oceniają politolodzy z The Brookings Institution
Prezydentura bez ambicji
DOROTA WARAKOMSKA
JAROSłAW J. SZCZEPAńSKI
z waszyngtonu
Gospodarka kwitnie, dochody ludzi są większe i nadal rosną, odsetek ciąż u nieletnich zmniejsza się, rzeki są bardziej czyste. Czego chcieć więcej? Ale, jak na ironię, kraj, który jest w bardzo dobrej kondycji ekonomicznej, przeżywa ogromny kryzys polityczny. Osłabieniu ulega zwłaszcza urząd prezydencki -- twierdzi Michael H. Armacost, szef prestiżowego ośrodka politologicznego The Brookings Institution.
Zdaniem Armacosta, władza prezydencka została uszczuplona w ciągu ostatniego dziesięciolecia również z powodu ogólnoamerykańskiego trendu do decentralizacji, choć wpływ miało też zakończenie zimnej wojny oraz globalizacja i powstanie rynku światowego.
Bez zagrożeń
Prezydentura Billa Clintona nie stanęła w obliczu żadnego wewnętrznego czy zewnętrznego zagrożenia, które zmusiłoby administrację do wysiłku, sprawowania silniejszej władzy i budowania autorytetu moralnego. Osiągnięcia i siła obecnego prezydenta wypływają nie tyle z ambitnej polityki i dążenia do pokonania przeciwieństw, ile raczej z umiejętności "gry w obronie", podchwytywania inicjatyw...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta