Hymn po klęsce
MOJE WEMBLEY
Hymn po klęsce
ANDRZEJ STREJLAU
Jest koniec meczu Anglia -- Polska, belgijski sędzia Loraux dziękuje kapitanom obu drużyn. Nasi oczywiście padają sobie wobjęcia, kilku piłkarzy Anglii płacze, kilku innych chowa głowę w dłoniach. Są zdruzgotani. Nie wiem, dlaczego popatrzyłem wtedy na trybuny stadionu Wembley -- cisza jak makiem zasiał. Trwało to pół minuty, może trochę dłużej, inagle siedemdziesiąt tysięcy ludzi wstaje z miejsc, bez żadnej komendy spikera, bez dyrygenta zaczyna śpiewać hymn narodowy. W pierwszej chwili nie zrozumiałem tej reakcji -- przecież przed chwilą skończył się mecz, po którym Polska jedzie na finały mistrzostw świata, adla Anglii jest klęską. Normą futbolu, chyba na całym świecie, są w takiej sytuacji gwizdy z trybun,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta