Prośby i groźby
Rosja wobec kryzysu bałkańskiego
Prośby i groźby
-- Nie popychajcie nas do akcji militarnej, gdyż na pewno doprowadziłoby to do wojny w Europie, a może i do wojny światowej -- apelował w piątek do NA-TO Borys Jelcyn. Było w tym nie tylko ostrzeżenie, ale też wołanie o pomoc, apel o zrozumienie trudnej sytuacji, w jakiej się znalazł rosyjski prezydent.
Dotąd, po pierwszych bardzo nerwowych reakcjach, władze rosyjskie -- jeśli nie liczyć twardej retoryki -- starały się trzymać na wodzy swoje emocje i zachować pragmatyczny dystans w stosunku do tego, co dzieje się w Kosowie i wokół Kosowa. Z jednej więc strony grożono bliżej nie określonymi "adekwatnymi reakcjami", ale z drugiej -- konsekwentnie powtarzano, iż nie może być mowy o żadnej bezpośredniej pomocy wojskowej dla Jugosławii ani tym bardziej o jakimkolwiek militarnym angażowaniu się Rosji po stronie Belgradu. Nie pozwala na to -- sugerowano -- ani stan armii, ani gospodarki, która nie może dziś funkcjonować bez zewnętrznego zasilania, tj. zachodnich kapitałów.
Takie podejście w dużej mierze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta