Związek antyzachodni
Czy Rosja przyjmie Jugosławię do ZBiR
Związek antyzachodni
Jugosłowiański akces do Związku Białorusi i Rosji (ZBiR) początkowo został uznany za blef i pokerowe zagranie wobec Zachodu. Miloszević -- twierdzili komentatorzy -- traci grunt pod nogami, jego sytuacja staje się coraz trudniejsza i teraz -- niczym tonący -- chwyta się brzytwy.
Trudno się dziwić takiej reakcji. ZBiR -- wymyślony przez białoruskiego prezydenta Łukaszenkę i rosyjskich komunistów -- był jak dotąd tworem papierowym i bardziej propagandowym niż rzeczywistym. Ostatni dokument, podpisany 25 grudnia przez Jelcyna i Łukaszenkę, zapowiada utworzenie zjednoczonego państwa z jedną walutą, wspólną polityką zagraniczną i obronną, a także wspólnymi władzami wykonawczymi, łącznie z głową państwa. I do takiego tworu miałaby przyłączyć się Jugosławia z chorobliwie ambitnym Miloszeviciem? -- Nonsens, odpowiadają analitycy.
W tym szaleństwie jest jednak metoda. Inicjatywę Miloszevicia można potraktować jako zagranie skierowane przede wszystkim w stronę Rosji, po to aby zmusić ją do działania. Rozumowanie Belgradu jest na swój sposób...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta