Mielecki życiorys
POLSKI FUTBOL
"A pamiętasz, jak do Mielca przyjechał Real? I jak byliśmy mistrzami Polski, a Legia dostawała tu sześć dozera? "
Mielecki życiorys
STEFAN SZCZEPłEK
Jesienią 1976 roku do Mielca na mecz ze Stalą przyjechał Real Madryt. 25 tysięcy ludzi przyszło na stadion, mieszczący z trudem 15 tysięcy. Chcieli zobaczyć niemieckiego mistrza świata Paula Breitnera, Duńczyka Jensena i hiszpańskie gwiazdy, warte setki tysięcy dolarów - Antonio Camacho, Pirriego, Santillanę.
Wszystkich gwiazdorów umieszczono w jedynym mieleckim hotelu "Jubilat", znajdującym się pięćdziesiąt metrów od stadionu. Goście doznali szoku, kiedy okazało się, że będą spać na piętrowych łóżkach. Tylko takie tam wtedy były. Otrząsnęli się jednak na tyle, żeby strzelić Stali dwa gole. Sami stracili jednego. W rewanżu dodali jeszcze jedną bramkę i w klubowej kronice mogli zapisać, że rozegrali dwa mecze z mistrzem Polski. Jedne z wielu o europejskie puchary i bez szczególnych zdarzeń.
Dla Stali i dla Mielca to było wyjątkowe przeżycie, które powraca wciąż, kiedy chce się przypomnieć to, co najpiękniejsze. Tym bardziej że od lat nie ma takich okazji i nie bardzo jest się czym cieszyć. Kiedy więc trzeba się rozczulić, żeby nie zwariować w małym miasteczku, dotkniętym bezrobociem, zaczyna się od słów:...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta