A może ten trzeci
A może ten trzeci
JERZY BUKOWSKI
W pełni zgadzam się z tezami Janusza A. Majcherka zawartymi w artykule "Kłopotliwa prezydentura" ("Rzeczpospolita" nr 101) . Start Mariana Krzaklewskiego w wyborach prezydenckich byłby wielkim nieszczęściem dla Akcji Wyborczej Solidarność, a także dla całego obozu politycznego wywodzącego się z Sierpnia.
Jedyną wymierną korzyść zdecyzji zmierzenia się przywódcy AWS z Aleksandrem Kwaśniewskim odnieślibyśmy -- jako podatnicy -- w sferze finansowej. Rozgrywka skończyłaby się bowiem na pierwszej rundzie -- wystarczy porównać nie tylko skalę poparcia opinii publicznej dla obecnego prezydenta i dla Krzaklewskiego, ale przede wszystkim porównać ich elektoraty negatywne. Wiadomo zaś, że owiele łatwiej pozyskać nie zdecydowanych jeszcze wyborców aniżeli tych, którzy deklarują zdecydowaną niechęć do danego polityka.
Majcherek ma rację, pisząc o możliwości dekompozycji układu politycznego wewnątrz AWS w razie spektakularnej porażki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta