Artysta biesiadny
Artysta biesiadny
PIOTR KOWALCZYK
Czy będę grał na skrzypcach, czy na pile - najważniejsze, żeby wydobyć swoją duszę.
Denerwuje mnie hochsztaplerka, którą się często uprawia w branży, średniactwo wybijające się na czołówki gazet za sprawą pieniędzy. Pieniądze demoralizują. Pracuję na swoją pozycję od 30 lat, robiłem wszystko: sprzedawałem kwiaty na rynku, mój ojciec, instalator wodny, kazał mi kuć półtorametrowe ściany, kiedy grałem na skrzypcach. Wiem, jak łatwo jest osiągnąć sukces i niełatwo utrzymać pozycję przez następne 15 czy 20 lat.
- W znanym dowcipie mówi się "mężczyzna, ale nie fanatyk" - mówi Krzysztof Jaślar. - O Zbyszku można powiedzieć, że jest mężczyzną fanatykiem. Poza tym ma kilka typowych cech poznańskich: solidność, punktualność, akuratność, czystość i zawsze jest pierwszy do płacenia rachunków. Skończył klasę skrzypiec - w kabarecie zapowiadaliśmy go, że jest to bardzo zdolny skrzypek grający na fortepianie. Latem 1976 roku siedzieliśmy jak zwykle w Rowach przy ognisku i snuliśmy marzenia. To był typowy obóz studencki z tamtych lat. "Chciałbym mieć własną orkiestrę i komponować muzykę filmową" - mówił Zbyszek. Aleśmy się ubawili. Rok później siedzieliśmy jak zwykle w Rowach przy ognisku, przyciągnęliśmy z campingu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta