Korki na polskiej granicy
Korki na polskiej granicy
Belgijscy rolnicy blokowali wczoraj drogę w Saint Aybert, na granicy z Francją. Podobne blokady były także w innych miejscach, a rolnicy domagali się opublikowania listy farmerów, zamieszanych w skandal z dioksynami.
AP
Wczoraj na przejściach granicznych stały dziesiątki ciężarówek z żywnością z UE, gdyż przewoźnicy nie mieli wymaganych dokumentów stwierdzających, że towar nie jest skażony dioksynami. Żywność pochodząca z Belgii kierowana jest na badania w Politechnice Krakowskiej.
- O godzinie 10.00 stało ponad 150 samochodów - informuje kierownik zmiany na terminalu w Świecku, Henryk Woźnica. - Celnicy odprawiali transporty jak zwykle; zator powodowały graniczne placówki weterynarii. Potem podjęto decyzję, że towar w tranzycie nie musi mieć takich samych dokumentów, jak ten, który jedzie do Polski, i zator się zmniejszył.
Graniczny lekarz weterynarii, Jarosław Piekarski, informuje, że w transportach z żywnością, która jest przeznaczona dla naszego kraju, świadectwa badań na zawartość dioksyn są bezwzględnie wymagane.
Tropienie skażeń
W wielu rejonach kraju nadal odbywa się tropienie śladów belgijskich dioksyn. Kiedy udaje się ustalić, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta