Ślady Pielgrzyma
WIZYTA JANA PAWŁA II
Papież wśród swoich
Ślady Pielgrzyma
ZBIGNIEW LENTOWICZ
Osiem milionów ludzi opuściło swe domy, by wyjść papieżowi na spotkanie. Niektórzy przychodzili, by tylko ujrzeć wielkiego Pielgrzyma. Inni, spragnieni autorytetu, wyczekiwali nocami, by Go słuchać.
Nie wystarczało przeświadczenie, że papież przychodzi do każdego i, mówiąc do wszystkich, z każdym prowadzi własny, indywidualny dialog.
Słuchali Ojca Świętego w Drohiczynie Murawscy -- on odłożył obowiązki adwokackie, by ćwiczyć w olbrzymim chórze razem z nauczycielami, gospodyniami, lekarzami, przedsiębiorcami. W Wadowicach Maria Cichoń wpierw w spominała wrażenia z watykańskiej audiencji. -- To niesamowite, papież ma pamięć trzydziestolatka! Kiedy powiedziała, że jest radną z osiedla Piastowskiego, natychmiast wymienił najmniejsze uliczki. Potem opowiadała, jak podczas tej pielgrzymki Wadowice w napięciu śledziły twarz papieża w telewizorach. Najdrobniejsza oznaka słabości Ojca Świętego była sygnałem do gorączkowej modlitwy przed wadowicką Matką Bożą Nieustającej Pomocy. Chodziło o jedno: nie mógł do rodzinnego miasta nie przyjechać. Przyjechał, bo sobie zapracowali. Zwyczajnie, krajanie nie zaniedbali niczego. W Sandomierzu Czesław Frontczak, kapitan żeglugi wielkiej, przypłynął do papieża flisacką tratwą, martwił się, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)