Komercjalizacja państwa
Kapitalizm sektora publicznego, czyli o urynkowieniu społeczeństwa, a nie -- gospodarki
Komercjalizacja państwa
JADWIGA STANISZKIS
Jak przekształcić panujący w Polsce kapitalizm sektora publicznego na system zdolny do koncentrowania środków na cele rozwojowe? Czy możliwe jest istnienie państwa prawa, gdy nie stanowi już ono jednolitego systemu procedur i standardów? Jakie są szanse na zbudowanie silnego państwa, gdy gwałtownie kurczą się instrumenty rządzenia znajdujące się w jego dyspozycji?
Sposób rozwiązania tych trzech dylematów zadecyduje -- moim zdaniem -- o przyszłym miejscu Polski wświecie.
Kapitalizm państwowy bez państwa
Pierwszy dylemat wiąże się z pytaniem, jak przekształcić panujący w Polsce kapitalizm państwowy bez państwa, rozpraszający i marnotrawiący środki finansowe, na system zdolny do koncentrowania środków na cele rozwojowe. Chodzi tu o instytucje pozabudżetowe, gospodarujące pieniędzmi publicznymi, a więc działające w ramach sektora publicznego, o mozaikę skomercjalizowanych i zawłaszczonych przez poszczególne partie polityczne funduszy publicznych i obszarów "władzy wydzielonej" poza zasięgiem oddziaływania centrum. Mam tu na myśli agencje, spółdzielnie, fundacje, fundusze celowe, władze lokalne, działające na styku z sektorem prywatnym, kasy chorych,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta