Autobus wysoko rozwiniętego społeczeństwa
Autobus wysoko rozwiniętego społeczeństwa
JANUSZ MAYK-MAJEWSKI
JAN PALARCZYK
z San Francisco
Od niedawna ścigamy się rano z pospiesznym autobusem linii G. Czasami jestem pierwszy, ale zdarza się tak, że wygrywa autobus.
Przystanek mam pod nosem, prawie za rogiem, lecz najpierw trzeba pokonać ruchliwe skrzyżowanie. Jeśli kurs wypada na zaprzyjaźnionego kierowcę, to na widok spóźnionego pasażera, wirującego wśród samochodów, staje i czeka. Wszyscy pasażerowie tego autobusu doskonale się znają i można powiedzieć, że lubią się nawzajem. Wyjątek stanowi bardzo elegancka pani w słomianym kapeluszu, która odcina się od reszty towarzystwa.
Autobus zjeżdża z wzgórz Berkeley i podąża do centrum San Francisco szybkim pasem na autostradzie. Inne auta stoją w miejscu, a nasz autobus mknie przed siebie. Po półgodzinnnej jeździe jesteśmy na miejscu. W ciągu tych 30 minut autobus linii G dokonuje przedziwnej transformacji swoich pasażerów. Na początku swej trasy zbiera z przystanków rozluźnionych, wesołych i tętniących życiem ludzi, a na jej końcu wyrzuca z siebie podenerwowane i spięte "zasoby ludzkie". Im dalej od San Francisco i bliżej domów, tym jest weselej, im bliżej miasta i pracy, tym poważniej i smutniej.
Nasz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta