Dość zabawy w demokrację
Dość zabawy w demokrację
SIAMION BUKCZYN
Kiedy NATO bombardowało Serbię, Łukaszenko straszył społeczeństwo, że następna będzie Białoruś. Obecnie, przy wtórze bombardowań w Dagestanie i Czeczenii oraz wybuchów bomb w Moskwie, znowu stwarza atmosferę histerii. Cel jest oczywisty - odsunąć na bok krytykę jego niedemokratycznego reżymu i po raz kolejny oskarżyć opozycję o dążenie do destabilizacji kraju, a jednocześnie zastraszyć społeczeństwo i domagać się podjęcia surowych środków celem "zaprowadzenia porządku."
16 września na spotkaniu z przedstawicielami tzw. ministerstw siłowych Łukaszenko oświadczył, że zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom Białorusi to "zadanie numer jeden". "Ekstremiści i nacjonaliści" destabilizują sytuację w kraju - mówił. "Wiemy, kto im dostarcza dewiz. Należy natychmiast przedsięwziąć środki, aby temu przeciwdziałać. I to surowe".
Łukaszenko zażądał zamknięcia niezależnych gazet, które "ze szczególną zajadłością krytykują uczciwych i przyzwoitych ludzi z kierownictwa kraju". Między innymi polecił pracownikom "organów" (sił bezpieczeństwa - red.), by nie dopuszczali do organizowania...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta