Protoplaści ochroniarzy
Protoplaści ochroniarzy
W latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku przestępczość rozpleniła się w Warszawie do niespotykanych rozmiarów. Policja natomiast działała nieudolnie, choć jej szeregi ciągle rosły. Doszło do tego, że - jak informowała prasa zakordonowa, bo miejscową całkowicie okiełznała cenzura - Warszawa wydawała najwięcej na policję nie tylko w Rosji, ale i w Europie.
Pisano, że mimo dziesięciokrotnego wzrostu liczby policjantów dziesięciokrotnie zwiększyło się złodziejstwo. Funkcjonariusze nikogo nie mogli wykryć. W nocy w ogóle nie było ich widać, ponieważ urzędowali w cyrkułowych biurach, pełnili dyżury w domach publicznych, setkami też brali ich oficerowie do służby i na posyłki.
Uposażenie policjantów było bardzo niskie, więc łapownictwo kwitło. Gdy zainteresowanemu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta