Teatr gwiazd
Teatr gwiazd
Rozmowa z Barbarą Żurowską-Sutt, dyrektorem Państwowej Opery Bałtyckiej w Gdańsku
Jakie ma pani kwalifikacje na to, aby być dyrektorem naczelnym i artystycznym takiej instytucji jak teatr operowy?
Żadnych. A zna pan kogoś w Polsce z takimi kwalifikacjami? Poprzednie ekipy tu też ich nie miały. .. Przede wszystkim nie startowałam do konkursu, bo nie chciałam zostać dyrektorem. Złożono mi taką propozycję, jako że najlepiej znam środowisko. I ja to zadanie traktuję bardzo poważnie, wszystkim się bardzo przejmuję, ale nie uważam, że tu jest moje miejsce do końca życia. Ja kocham estradę, dla której wiele zrobiłam. A doświadczenie mam, bo w tym teatrze pracowałam przez dwadzieścia sześć lat. Znam go od każdej strony, wiem, co w nim kuleje i co należy zrobić. Znam się także na muzyce, bo jestem po studiach muzycznych.
Jaki ma pani pomysł na realizację teatru operowego?
Mieć gwiazdy -- to chyba jedyny pomysł na teatr. Gwiazdy tworzą odpowiednią aureolę wokół tego, co się powinno dziać na scenie. Tak jest na całym świecie. Uważam, że to jest ogromnie ważne i dlatego w tej chwili ściągamy gwiazdy. Poza tym wydaje mi się, że trzeba robić teatr bardziej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta