Wyjdą -- nie wyjdą
Prawicowa "Jedność" udaremnia wybór burmistrza w Bielsku Podlaskim; to "obrona konieczna" -- upiera się prawica, żądza władzy -- zarzuca jej lewica, a miastu grozi konflikt narodowościowy i zarząd komisaryczny
Wyjdą -- nie wyjdą
Andrzej Kaczyński
Po dziesięciu tygodniach od wyborów i fiasku trzech burzliwych sesji, na których nie udało się wyłonić nowego burmistrza i zarządu, Rada Miejska w Bielsku Podlaskim postanowiła odłożyć ich wybór na nieokreślony czas i na czwartym posiedzeniu 30 sierpnia zajęła się przyziemnymi sprawami: opłatami za wodę i ścieki, sprzedażą mieszkań komunalnych, ceną biletów w komunikacji miejskiej i podatkiem rolnym. Na zmianę ekipy na ratuszu nie zanosi się także na piątej, budżetowej sesji, zaplanowanej na połowę września. Dawny burmistrz i zarząd rządzą miastem w najlepsze, budżet, który realizować mają następcy, projektują po swojemu i coraz trudniej zgadnąć, po co właściwie w Bielsku była nowa rada, skoro wszystko poza tym zostało po staremu.
Stary zarząd, nowa rada
W radzie zasiada dwadzieścia osiem osób. Osiemnaście należy do Koalicji Bielskiej, lewicowej. Dziesięć do prawicowej "Jedności". Liczba radnych potrzebnych do wyboru burmistrza w ynosi dziewiętnaście. Lewicy brakuje jednego mandatu, żeby wyboru dokonać samodzielnie....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)