Prawo do własnego tabu
Bohaterem współczesnych mediów jest coraz częściej jednostka, która wyznaje wartości inne niż tradycyjne
Prawo do własnego tabu
Wojciech Klewiec
Anglojęzyczny tytuł -- "Spanking the monkey" ("Klaps dla małpki") -- jest zwodniczy. Po pierwsze film, który niedawno wszedł na ekrany w Nowym Jorku, nie opowiada o zwierzętach, lecz o kazirodztwie. Po drugie zaś tytuł ma z małpami niewiele wspólnego, jest za to eufemistycznym określeniem masturbacji. "Spanking the monkey" to kolejny w ostatnim czasie przejaw u wagi, jaką przedstawiciele świata kultury, a zwłaszcza mediów, nie tylko w USA, poświęcają postawom i sposobom na życie u znawanym dotąd za naganne.
Niemal zawsze, przy o kazji prezentacji problemów rozmaitych "odmieńców", zwłaszcza seksualnych, porusza się problem tolerancji. Tolerancji szczególnego rodzaju, równoznacznej bowiem z akceptacją.
Łobuziakom na odsiecz
Wojna w Bośni czy rzeź w Rwandzie nie budzą tyle pasji ludzi mediów, ile na przykład niektóre przypadki naruszenia obowiązujących norm, przede wszystkim o byczajowych. Przypadki te i stotnie są niezwykłe i niezwykłe jest zainteresowanie nimi. Sprawozdawcy nie zawsze wyłącznie gonią za sensacją. Niekiedy podejmują próby wyjaśniania motywów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)