Putin nie jest Afrodytą
Władimir Bukowski, pisarz rosyjski: Prezydentura Jelcyna przyniosła Rosji zaprzepaszczenie wszystkich możliwości i szans
Putin nie jest Afrodytą
Władimir Bukowski - rocznik 1924, należał do twórców demokratycznej opozycji w ZSRR. Był więziony, skazywany na przymusowe leczenie w zakładach psychiatrycznych. W 1974 został wypuszczony z ZSRR w zamian za uwolnienie przywódcy komunistów chilijskich, Luisa Corvalana. Na emigracji napisał m.in. "I powraca wiatr", w której demaskował radziecką "psychiatrię", oraz "Pacyfiści kontra pokój". Obie książki zyskały popularność także w Polsce. Ostatnio opublikował "Moskiewski proces", częściowo poświęconą stanowi wojennemu w Polsce.
FOT. JACEK DOMIŃSKI
JAN STRZAŁKA: Dobrowolnie czy też pod wpływem otoczenia, Borys Jelcyn podał się w końcu grudnia do dymisji, pozostawiając moc problemów swemu następcy, czyli Władymirowi Putinowi. Jakie dziedzictwo pozostawił Jelcyn Putinowi?
WŁADIMIR BUKOWSKI: Myślę, że dymisja Jelcyna była aktem dobrowolnym. Musiał przecież wiedzieć, że jeśli jego protegowany nie wygra w czerwcowych wyborach prezydenckich, to on sam będzie narażony na kłopoty, a nawet prześladowania - stąd decyzja, by odejść i przyspieszyć wybory prezydenckie, bo póki trwa wojna...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta