Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Na swoim

29 stycznia 2000 | Plus Minus | RJ

REPORTAŻ

Za komuny, cokolwiek by o niej mówić, rzemiosłu wiodło się świetnie

Na swoim

RADOSŁAW JANUSZEWSKI

Nazywano ich kiedyś prywatną inicjatywą, żeby łatwiej było odróżnić od tej państwowej. Łatwo było odróżnić i bez nazwy. Ale nazwa przylgnęła, a wraz z nią pewien stereotyp. Do tej pory pamiętam, symboliczny wprost, rysunek Bohdana Butenki, przedstawiający "prywaciarza": grubas w garniturze "emhade", ładujący, równie kanciaste jak on, skrzynki do starej warszawy. Jakże się wyróżniał na tle chudych inżynierów jeżdżących skuterami!

Odwiedziłem więc teraz tych "prywaciarzy", "prywatną inicjatywę", czy jak ich tam jeszcze nazywano. Żaden nie pasował do wyniesionego przeze mnie z dzieciństwa stereotypu: grubasów w garniturach nie spotkałem. Trafiłem na ludzi zaangażowanych w sprawy swojego środowiska: pełnią funkcje w izbach rzemiosła, w cechach. To też łamie stereotyp "prywaty". Zresztą, co tu mówić o prywacie, skoro - mimo moich próśb - zamiast opowiadać o sobie, z zapałem informowali mnie o generalnych problemach rzemiosła i handlu, z naciskiem dodając, że o tym czy owym trzeba koniecznie napisać.

Inna sprawa, że niechętnie mówi się o ciemnych stronach życia: o łapówkach, o "prowizjach", układach, urzędnikach fiskusa, mafiosach. Lepiej...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1920

Spis treści
Zamów abonament