Pogodny autor smutnych piosenek
Zygmunt Konieczny, kompozytor: Zdarzało mi się tańczyć do "Groszków i róż"
Pogodny autor smutnych piosenek
FOT. PIOTR JANOWSKI
Pana piosenki, znane początkowo grupce bywalców krakowskiej "Piwnicy pod Baranami", szybko przetarły sobie drogę na festiwale. Zdobywały nagrody. Nuciła je cała Polska, wsłuchana w brawurowe interpretacje Ewy Demarczyk. Tak było w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Dziś, gdy lansowane są zupełnie inne przeboje, dla pana piosenek pozostaje teatr. Czy odbiera pan to jako rodzaj zesłania?
ZYGMUNT KONIECZNY: Nie, przeciwnie, jako zaszczyt. Gdyński spektakl przygotowany przez Marka Pacułę nie będzie rodzajem widowiska estradowego ani inscenizacją poszczególnych piosenek. Będą one niekiedy przerywane w trakcie czy śpiewane we fragmentach, by stworzyć nową sceniczną dramaturgię.
Czy aktorzy dramatyczni są w stanie sprostać piosenkom, które zrosły się już z interpretacjami artystów "Piwnicy": Ewy Demarczyk, Krystyny Zachwatowicz, Haliny Wyrodek, Anny Szałapak czy Jacka Wójcickiego?
Staram się być otwarty na nowe wykonania,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta