Wokół histerii i Moona
Wokół histerii i Moona
To, że ukazał się mocno kontrowersyjny komentarz Wojciecha Sadurskiego "Uwaga: histeria", nie może dziwić w świetle swobody wypowiedzi ("Rz" 33, 9.02.2000 r.). Wolno mieć panu Sadurskiemu poglądy, jakie zawarł w tekście, ale to nie powód, aby inne poglądy, które mu nie odpowiadają, nazywać histerią.
Autor listu "Miodowy tydzień u Moona" ("Rz" 42, 19 - 20.02.2000 r.) wprowadza w błąd czytelników - widocznie nie wie albo nie chce wiedzieć, co przed kilku laty pisała o Moonie prasa francuska, że wymienię tylko "Le Monde", "Figaro", o handlu bronią, narkotykach, haremie itd. Warto, aby czytelnicy wiedzieli o kulisach działalności Moona, bo nie wszyscy czytają "Tygodnik Powszechny", a właśnie numer 8 tego tygodnika zawiera tekst "Koreańska randka w ciemno", rzeczy ciekawe o sekcie Moona, i drugi "Po czym poznać, czy grupa religijna może stanowić zagrożenie społeczne".
Tadeusz Kobierski, Wrocław