Człowiek, który czyta rzeki
Człowiek, który czyta rzeki
Realizuję swe dziecięce, szalone marzenia - mówi Jerzy Majcherczyk.
FOT. MARIAN ZUBRZYCKI
Planuje przepłynąć rzeki nie zdobyte. Czy są jeszcze takie? Są. Ukryte w dżungli, na pograniczu Peru i Boliwii. Jerzy Majcherczyk marzy też o pewnej rzece w Azji, ale nie chce zdradzać jej nazwy, by nie zapeszyć. Amerykański miesięcznik "Paddler", wydawany przez Amerykański Związek Kajakowy, ogłosił w styczniowym numerze listę 100 wioślarzy XX wieku. Wśród światowej elity znalazł się Majcherczyk, mieszkający na stałe w USA, w New Jersey. We wstępie do jego dziennika wyprawy "Zdobycie Rio Colca" Elżbieta Dzikowska napisała, że jest fizycznym i psychicznym typem odkrywcy i zdobywcy, który się nie poddaje. Ciągle musi do czegoś dążyć i coś odkrywać. Przypomina jej Corteza albo Pizarra, podbijających nowe ziemie.
Zaczęło się od artykułu
Przed dwudziestu dwu laty Majcherczyk, wówczas student energetyki na Politechnice Krakowskiej, przeczytał w "South American Explorer Magazine" artykuł hiszpańskiego podróżnika i naukowca, profesora Jose A. Ariasa "3000 Meters Down". Specjalista od kanionów pisał: "Kanion Colca jest jednym z najgłębszych w Ameryce i jednym z najgłębszych, o ile nie najgłębszym, kanionem na ziemi. To jednak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta