Kują, tkają, lepią, rzeźbią...
Szlakiem twórców ludowych
Kują, tkają, lepią, rzeźbią...
Rodzina Jana Kudrewicza z garncarstwem związana jest od pięciu pokoleń
FOT. ANNA OLEJ
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
Do kowala po kutą różę, do garncarza po siwak, do tkaczek po makatkę, do łyżkarza po lipową łyżkę - można wybrać się na północnym Podlasiu. Tam, gdzie rozciąga się szlak autentycznego, ludowego rękodzieła.
- Zwołaliśmy zebranie i kto z twórców miał ochotę, przyłączył się do projektu stworzenia szlaku rzemiosła. Okazało się, że to był świetny pomysł. Wciąż odwiedzają nas turyści z Polski i z zagranicy, wycieczki szkolne. Latem codziennie przyjeżdża nawet po kilka autokarów - opowiada rzeźbiarz z Sokółki Piotr Szałkowski.
Szlak rękodzielnictwa ludowego istnieje od 1994 roku. Prowadzi od Białegostoku przez Czarną Wieś Kościelną, Zamczysk, Janów, Nowokolno, Wasilówkę do Sokółki. Na pomysł jego utworzenia wpadł Wojciech Kowalczyk z Muzeum Państwowego w Białymstoku.
- To nie są zajęcia na pokaz. My z tego żyjemy. Dbamy także o turystów - twierdzą zgodnie rzemieślnicy. Każdy z nich ma przygotowane drobne prezenty dla gości - kowal małe podkówki na szczęście, garncarze - malutkie ptaszki z gliny, a rzeźbiarz drewniane miniaturowe...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta