Oczywistość nieoczywista
Leszek Kołakowski, czyli żeby pod podszewkę zaglądać...
Oczywistość nieoczywista
FOT. ELŻBIETA LEMPP
MAREK STYCZYŃSKI
Kto zna "Wielką encyklopedię filozofii i nauk politycznych", wznowioną w "Moich słusznych poglądach na wszystko", ten pojmie wnet powyższy nadtytuł. Niech mi też będzie wybaczone, że do dzieła tak znacznego ośmieliłem się dopisać powyższe hasło.
Aliści pasuje, jak ulał. Jeśli bowiem - jak tam czytamy - "Tales: że woda", "Hegel: że Bóg się całkiem w świecie rozpuścił, bo musiał", zaś "postmodernizm: że wszystko wolno", to filozofowanie Kołakowskiego z najnowszego tomu jest właśnie życzeniem, by - słowami autora rzecz oddając - "każdej oczywistości pozornej pod podszewkę zaglądać i zawsze się wtedy okaże, że oczywistość nie jest wcale taka oczywista, że świat jest naprawdę bardzo wieloznaczny i zawiły, że wszędzie jest Čdruga prawdaC". Tylko tyle? - zapyta ktoś być może rozczarowany. Aż tyle - odpowiedzmy, bo z tej grzesznej ciekawości naszej filozofia i wszelka wiedza się wywodzi, o czym dosłownie na własnej skórze przekonali się nasi prarodzice, a my ten ich grzech dzielimy, co gniewnie piętnował - choćby - Lew Szestow, filozof rozwodzący Ateny z Jerozolimą.
Wieloznaczności i wątpliwości
Jaką oczywistość mamy zatem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta