Market nie do końca super
Jak wygląda praca w hipermarkecie
Market nie do końca super
- Kto lubi supermarkety
- Kasjerka wrotkarka zrobiła karierę
- Rozmowa ze Zbyszkiem, byłym pracownikiem supermarketu
Już na zapleczu najważniejszym atrybutem pracownika jest "paleciak", czyli wózek do przeciągania towaru z jednego kąta w drugi. Człowiek bez niego jest bezradny, bezsilny wobec setek kilogramów parówek, magnetofonów albo jogurtów. Kłopot w tym, że "paleciaków" brakuje. Fot. Piotr Kowalczyk
Michał Majewski
Nie wolno mieć przy sobie papierosów i jedzenia. Rzeczy przyniesione do pracy muszą być opieczętowane. Nie możesz odmawiać osobistej rewizji. Obserwuje cię kamera. Szafkę, w której leżą twoje rzeczy, ochrona otwiera bez twojej zgody. Do tego praca jest ciężka, a pensja bardziej niż marna. Gdzie tak jest? W fabryce zbrojeniowej? W siedzibie UOP? Nie. W sklepie, w centrum Warszawy.
Granicą jest "słonina", czyli niekształtna, paskudna, kiedyś chyba przezroczysta kurtyna ze sztucznego tworzywa. Za nią rozciąga się świat nieznany klientom, którzy kręcą się z koszykami po kolorowym hipermarkecie - zaplecze.
Nająć się do pracy w hipermarekcie nie jest trudno, bo zajęcie jest ciężkie, a pensja bardziej niż marna. Zanim człowiek trafi "za
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta