Rakieta ważniejsza od rządu
Rakieta ważniejsza od rządu
Putin tak dobrze czuł się na rosyjskich okrętach pełniących służbę na Morzu Barentsa, że nie zdążył wrócić do Moskwy na ważne posiedzenie rządu
FOT. (C) AP
SŁAWOMIR POPOWSKI
z Moskwy
W niedzielę 9 kwietnia minęło równo sto dni, odkąd namaszczony przez Borysa Jelcyna Władimir Putin zaczął pełnić obowiązki prezydenta. Czego udało mu się w tym czasie dokonać? Złośliwi twierdzą, że powiodło mu się wyłącznie w dwóch sprawach: pozbył się drażniącego tytułu "p.o." i potrafił wykreować swój wizerunek jako człowieka silnej ręki.
Oprócz tego - pisze ironicznie dziennik "Wriemia" - Rosjanie dowiedzieli się o Putinie tylko tyle, że uprawia dżudo, bardzo lubi jeździć na nartach, ma pudla Tosię, a jego nauczycielka zmieniła niedawno kanapę. To niewiele jak na Wielką Nadzieję Rosjan.
Prezydent na miotle
Jeszcze przed wyborami prezydenckimi w Moskwie żartowano, że jeśli Putin nagle przyleci gdzieś na miotle, to i tak nikogo to nie zdziwi. Dlatego kiedy w ostatniej chwili okazało się, że na stacji kosmicznej Mir zabrakło miejsca dla mającego tam nakręcić kilka scen do filmu aktora Walerija Stiekłowa, natychmiast pojawił się dowcip, że stało się tak za...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta