Bum i już
Bum i już
Obelisk przy trasie A-3 upamiętniający śmierć Władysława Komara i Tadeusza Ślusarskiego FOT. MACIEJ PIĄSTA
Ofiara wypadku jest zszokowana, zaskoczona, nieświadoma swoich praw i możliwości. Bo właśnie ktoś, w wyniku niefrasobliwości, bezmyślności czy głupoty, wywrócił jej całe życie do góry nogami, rozbił rodzinę, zrujnował plany na przyszłość.
Samochody się naprawia, a ludzie muszą sobie radzić sami - mówi Grażyna Sętkowska ze Stowarzyszenia Poszkodowanych w Wypadkach Drogowych, które w ubiegłym roku zawiązało się w Gorzowie Wielkopolskim. Pani Grażyna musi sobie radzić z częstymi bólami głowy, które ma od czasu wypadku. Na badanie rezonansem magnetycznym czeka dwa lata. Czeka, bo nie chce go robić prywatnie, za pieniądze. Nie czeka natomiast na odszkodowanie, bowiem sprawcą wypadku, w którym ucierpiała, był jej mąż, który wymusił pierwszeństwo przejazdu. A z polisy OC męża odszkodowanie żonie nie przysługuje. Jako agent ubezpieczeniowy pani Grażyna wie o tym doskonale.
Samotność w towarzystwie
- To było w trzy miesiące po wypadku, w którym zginął mój syn - wspomina Elżbieta Grześkowiak-Michalak, jedna z inicjatorek stowarzyszenia. - W towarzystwie ubezpieczeniowym potraktowano mnie jak natręta. Kazano mi spisać żądania, a gdy poprosiłam o pomoc,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta