Kasza po chińsku, ryba po murzyńsku
Kasza po chińsku, ryba po murzyńsku
- Dania Danuty Myłek
FOT. PIOTR KOWALCZYK
Wywiad z panią doktor alergolog ( "Magazyn" nr 5 ) wywołał spore poruszenie. Namawiała w nim bowiem, by nie jeść mięsa, nie pić mleka, nie używać cukru, a wszystkie niemal tradycyjne produkty, do których jesteśmy przyzwyczajeni, zastąpić ziarnami, kiełkami, korzeniami i popijać... tylko wodą. Zapytaliśmy panią doktor, co sama jada.
Jeździłam sporo po świecie, widziałam dużo różnych rzeczy. Jadłam ślimaki, szarańczę, pieczone pędraki. Ale największy szok przeżyłam na południu Angoli, w okolicach Namibii. Mieszkający tam polscy przyjaciele namówili mnie, bym zwiedziła słynny pas welwiczii, jedyne miejsce na świecie, gdzie rosną carnivory - olbrzymie mięsożerne drzewa podziemne. Komunikacji żadnej, dostałam się tam jakimś wojskowym samolotem. Któregoś wieczoru zaprosili nas znajomi Murzyni. Złowili kraby. Będzie królewska uczta,
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta