Trzecia nadzieja
Trzecia nadzieja Rosjan
SŁAWOMIR POPOWSKI
Pierwsze wrażenia są najważniejsze. Po kilkuletniej nieobecności, znów jestem w Moskwie, gdzie spędziłem wcześniej wiele lat. Chodzę po mieście, patrzę, rozmawiam z ludźmi i dostrzegam zmiany, których nie miałem szansy zobaczyć, kiedy wpadałem tu później na kilka dni, aby - pisząc o Rosji - choć trochę "naładować akumulator" i wzbogacić swoją coraz bardziej "papierową" wiedzę o tym kraju.
Moskwa to, oczywiście, nie cała Rosja. Ale wcześniej też taką nie była. Teraz wydaje się bardziej uporządkowana, czystsza i pewniejsza siebie. Kiedyś, poruszając się w moskiewskim tłumie, miałem wrażenie, że jestem wśród ludzi patrzących na siebie wilkiem i przygotowanych na odparcie agresji. Wystarczyło wysiąść z samolotu albo z pociągu, aby zetknąć się z najzwyczajniejszym chamstwem i złośliwością. W czasach radzieckich, na początku drugiej połowy lat osiemdziesiątych, tylko sporadycznie na twarzach przechodniów pojawiał się uśmiech. Zwykle wtedy, gdy szedłem do sklepu na Leninskim Prospekcie ze swoim Gustawem - bassetem, która to rasa była wtedy w Moskwie rzadkością, a właścicielką jednego z nielicznych jej przedstawicieli była sama Ałła Pugaczowa.
Teraz częściej widzę twarze ludzi wyluzowanych i uśmiechających się. Parę razy zdarzyła się nawet rzecz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta