Bazar pod biednego
Większość nie narzeka. Wszak Niemcy na każdym kroku zostawiają im pieniądze
Bazar "pod biednego"
Na bazarze w Słubicach 100 lub 99 proc. kupujących to Niemcy, dlatego ceny wszystkich towarów podawane są w markach
FOT. MACIEJ PIĄSTA
JACEK PATALAS
Na planie Słubic, namalowanym przed laty na ścianie jednego z budynków, nieznany twórca umieścił graniczną Odrę, a za jej niebieską wstęgą napis "NRD". Choć mur berliński dawno runął, napis pozostał. Ale na pewno nie z sentymentu słubiczan do tamtych czasów, wielu z nich żyje, często bardzo dobrze, dopiero dzięki sąsiedztwu zjednoczonych Niemiec. A "enerdówka", czyli Niemieckiej Republiki Demokratycznej, większość nawet nie chce wspominać.
- Bo i co to były za marki, te wschodnie - mówi kpiąco pan Jurek, który od kilku lat handluje na miejscowym bazarze. Jest człowiekiem interesu, więc dla porównania przeszłości i teraźniejszości najchętniej wybiera jakość pieniądza. Akurat na markach się zna, trochę - powiada - ma ich "przy sobie", i chce mieć jeszcze więcej. Przy sobie, znaczy na koncie, dodaje szybko.
Pan Jurek jest jednym z ponad tysiąca handlujących na targowisku. Istnieje ono od 1991 roku, a 100 lub 99 proc. kupujących to Niemcy - twierdzi kierownik obiektu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta