Gra o jutro - dziś
Prawa obywatelskie przysługują także głupim, ale głupi rzadko umieją z nich korzystać
Gra o jutro - dziś
ANDRZEJ I STEFAN BRATKOWSCY
Programem publicznym nie może być wyciąganie pieniędzy od zagranicy, kiedy nie umiemy zarobić tego, co zarobić można. Dlatego interesem publicznym jest rozwój ubezpieczeń wzajemnych - by zachować pieniądze dla samych ubezpieczonych i finansować działalność zapobiegawczą w imię podstawowego doświadczenia ubezpieczeniowego, uczącego, że taniej jest zapobiegać, niż płacić odszkodowania.
Polska była krajem najdłuższej w świecie ciągłości takich ubezpieczeń. Powszechny Zakład Ubezpieczeń Wzajemnych zatrzymywał w kraju, na jego rozwój, olbrzymie środki, które inaczej przypadłyby akcjonariuszom komercyjnych spółek ubezpieczeniowych. Polisy ubezpieczeń wzajemnych nie tylko zatrzymywały własność składek dla samych ubezpieczonych, ale umożliwiały im kredyt na rachunek polisy. Przy nieuchronnej w młodej gospodarce rynkowej, wzmożonej przestępczości, w tym zwłaszcza kradzieży, komercyjne spółki ubezpieczeń bez gwarancji państwowych mało mają szans na przetrwanie: nie mogą prowadzić szerokiej działalności zapobiegawczej, ich celem bowiem nie jest wyjściowy cel ubezpieczenia - minimalizacja strat po stronie ubezpieczonych, lecz zysk akcjonariuszy. I nie ma co ułatwiać zagranicznym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta