Stosowałem katorżnicze metody
Jacek Bromski: Słowa mogą być oszustwem, emocje są zawsze prawdziwe
Stosowałem katorżnicze metody
Zaczynając pracę nad filmem "To ja, złodziej" nazwał go pan "poważną komedią dygresyjną".
JACKEK BROMSKI: Musiałem coś wymyślić, bo tak naprawdę nie mogłem przewidzieć rezultatu tej "igraszki z formą". Zwłaszcza że chciałem również poeksperymentować z dramaturgią. Moja żona każdą historię, którą można opowiedzieć w pięć minut, opowiada pół godziny, uciekając w dygresje, same w sobie zresztą interesujące. Pozazdrościłem jej tego sposobu wypowiadania się. Fabułę "To ja, złodziej" można streścić w dwóch zdaniach, za to wątki drugoplanowe są tu wyeksponowane ponad normalną miarę.
W czołówce filmu widnieje napis "Scenariusz Jacek Bromski na podstawie pomysłu Piotra Wereśniaka ČZanim przyjdzie zimaÇ".
Bardzo daleko odszedłem od oryginału, nowe...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta