Tolerantki i nożownicy
Tolerantki i nożownicy
Przedstawicielki najstarszej obok rolnictwa profesji często miały do czynienia z wymiarem sprawiedliwości. Są tego liczne ślady i w aktach sądowych, i w prasie. Najstarsze zapiski w księgach sądowych to ledwie drobne wzmianki, za co zostały ukarane, ale już w protokołach spisywanych przez instygatorów stołecznego sądu marszałkowskiego z XVIII w. zachowały się informacje bardziej szczegółowe.
Można z nich odtworzyć losy niejednej z "pań swawolnych"; tu wypadnie się ograniczyć do curriculum vitae niejakiej Anny Promochówny, jako że jej życiowa droga była najbardziej typowa. "Do 15 lat - spowiadała się przed marszałkowskim urzędnikiem - byłam przy rodzicach, po tychże latach ułany królewskie wywiozły mnie do Warszawy, przy których to ułanach byłam za metresę". Był to początek na tyle obiecujący, że po spróbowaniu potem służby u różnych osób Promochówna związała się z pewnym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta