Mniej nagości na Love Parade
Mniej nagości na Love Parade
W sobotę, w centrum Berlina, odbyła się dwunasta Love Parade (Parada Miłości), największa na świecie impreza miłośników muzyki techno. W takt muzyki podrygiwało ponad milion osób, wśród nich wielu Polaków.
Polski był trzecim językiem słyszanym na paradzie, po niemieckim i angielskim. Nad tłumem przez wiele godzin powiewało kilka biało-czerwonych flag. Fani techno byli mniej roznegliżowani niż na poprzednich imprezach. Do pokazywania nagich biustów i torsów zniechęcała pogoda. W modzie były sztuczne słoneczniki wpinane we włosy, boa w krzykliwych kolorach, staniki i szorty ze sztucznego futra oraz rekwizyty sadomasochistów.
W krzakach pobliskiego Tiergarten część technofanów zażywała narkotyki. Wśród zatrzymanych przez policję około dwustu osób, znaczna ich część trudniła się rozprowadzaniem środków odurzających, na które - według szacunków - na całej imprezie wydaje się 50 milionów marek.
Jerzy Haszczyński z Berlina