Koszmar Łambinowic
Prokuratura oskarża Czesława G. o spowodowanie śmierci 48 więźniów. Czesław G. utrzymuje, że nikogo nie tknął nawet palcem
Koszmar Łambinowic
- Miasto-obóz
- Trzy śledztwa LESZEK KRASKOWSKI
Czy Czesław G., były komendant obozu pracy w Łambinowicach, oskarżony ostatnio o zbrodnie przeciwko ludzkości, wydał w 1945 roku rozkaz mordowania bezbronnych więźniów? Czy strzelał do kobiet i dzieci? Czy kiedykolwiek uda się ustalić, ilu więźniów zginęło w polskim "obozie koncentracyjnym"? Były komendant plącze się w zeznaniach, niektórzy świadkowie puścili wodze fantazji. Aby dojść do prawdy, trzeba oddzielić dramatyczne fakty od jeszcze straszniejszych legend.
Weronika Winkler, rocznik 1924, dyżurowała przy bramie Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach jako samozwańczy przewodnik. Oprowadzała niemieckich turystów, którzy ściągali tu licznie, aby na własne oczy obejrzeć miejsce kaźni ich ziomków. Nie robiła tego dla pieniędzy, ale dlatego, że czuła taką wewnętrzną potrzebę. Opowiadała o przerażających gwałtach i makabrycznych torturach.
- Pani Weronika była jedyną osobą w Łambinowicach, która przeżyła obóz i nie wyjechała do Niemiec - wspominają pracownicy muzeum - Jej pierwszy mąż zginął na froncie wschodnim. W czasach, gdy Niemcy więzili tu
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta